Wiele osób w Lublinie szuka motoryzacyjnych wrażeń, ale stając przed wyborem atrakcji, często nie wie, co da im większą frajdę. Dylemat między torem kartingowym a wyprawą w teren to nie tylko kwestia nawierzchni. To dwie kompletnie inne filozofie prędkości, które wymagają od kierowcy innej pracy ciała. Sprawdź, czego możesz spodziewać się po zajęciu miejsca za kierownicą gokarta, a czego po jeździe quadem!
Spis treści
Nisko nad ziemią, czyli gokart w akcji
Gokart składa się ze sztywnej ramy, silnika, czterech kół i fotela kubełkowego. Nie znajdziesz tu systemów wspomagania, miękkiego zawieszenia czy ABS-u. To właśnie ten brak elektroniki i komfortu sprawia, że jazda gokartem pozwala poczuć na własnej skórze czystą mechanikę prowadzenia. Każdy ruch kierownicą przekłada się natychmiast na reakcję kół, a błąd w ocenie zakrętu jest momentalnie weryfikowany przez fizykę.
Prędkość odczuwalna razy dwa
Największą różnicą w stosunku do zwykłego samochodu jest pozycja za kierownicą. W gokarcie siedzisz zaledwie kilka centymetrów nad asfaltem. Ta perspektywa drastycznie zmienia postrzeganie prędkości. 60 km/h na torze kartingowym odczuwa się tak, jakby się jechało dwa razy szybciej na autostradzie!
Fizyczna walka na zakrętach
Jazda gokartem to spory wysiłek fizyczny, o czym wielu amatorów zapomina. Układ kierowniczy nie ma wspomagania, co oznacza, że na ciasnych, technicznych nawrotach trzeba użyć realnej siły, by zmusić pojazd do skrętu. Do tego dochodzą przeciążenia boczne. Na szybkich łukach siła odśrodkowa próbuje wyrzucić kierowcę z fotela, co zmusza do ciągłego napięcia mięśni karku, rąk i tułowia. Po kilkunastominutowej sesji często czuje się zmęczenie w przedramionach, podobne do tego po treningu na siłowni.
Moc silnika kontra trudny teren – specyfika quada
W terenie liczy się moment obrotowy, wysokie zawieszenie i umiejętność czytania przeszkód. Jazda quadem to test tego, jak panuje się nad ciężką i mocną maszyną, która porusza się po nieprzewidywalnym gruncie.
Sterowanie całym ciałem
Podczas pokonywania stromych podjazdów trzeba przenieść ciężar ciała do przodu, a jadąc trawersem – mocno wychylić się w bok, by zapobiec wywrotce. Nogi i tułów pracują tu równie mocno, co ręce. Dodatkowo brak kabiny i szyb oznacza bezpośredni kontakt z żywiołem.
Nie ma dwóch takich samych przejazdów
O ile tor gokartowy jest powtarzalny i pozwala na doskonalenie jednej linii przejazdu, o tyle teren jest zmienny. Każda kałuża może być głębsza niż wygląda, korzeń bardziej śliski, a piach sypki. Adrenalina na quadzie wynika z konieczności nagłych reakcji i korygowania toru jazdy, gdy koła tracą przyczepność!
Jazda gokartem vs. quadem. Co wziąć pod uwagę przed wyborem atrakcji?
Decydując się na jedną z tych aktywności, warto pamiętać o kilku praktycznych różnicach, które wpłyną na komfort zabawy:
- czystość – z gokarta wyjdziesz co najwyżej spocony, z quada (zwłaszcza po deszczu) wrócisz najczęściej ubłocony od stóp do głów, więc warto mieć ubiór na zmianę;
- pogoda – w Lublinie jest wiele torów kartingowych pod zadaszeniem, więc można jeździć cały rok; quad to zabawa plenerowa, często zależna od warunków atmosferycznych;
- rodzaj zmęczenia – gokart „pompuje” przedramiona i kark, quad męczy ogólnorozwojowo, angażując też nogi i plecy.
Trudno jednoznacznie wskazać zwycięzcę tego pojedynku, bo obie maszyny gwarantują skok tętna, ale w zupełnie inny sposób. Gokart to test precyzji chirurga i wytrzymałości rąk, quad to przygoda drwala i praca całym ciałem. Właśnie dlatego voucher na jazdę gokartem lub quadem to świetny pomysł na prezent. Dajesz bliskiej osobie szansę na sprawdzenie się w nowej roli – kierowcy wyścigowego lub terenowego – i przetestowanie swoich limitów w bezpiecznych warunkach. Niezależnie od wyboru, emocje są gwarantowane!
