Na trasie S-12 doszło do niebezpiecznej sytuacji, gdy kierowca samochodu marki Hyundai poruszał się pod prąd. Dzięki czujności operatora kamer Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, udało się szybko zareagować i zatrzymać auto. 59-letni obywatel Czech, który prowadził pojazd, został ukarany mandatem oraz punktami karnymi, a policja apeluje do wszystkich kierowców o rozwagę na drodze.
Incydent miał miejsce wczoraj na drodze ekspresowej S-12, gdzie 59-letni mężczyzna nieświadomy błędu przejechał kilka kilometrów w złym kierunku. Kierowca został zauważony przez pracownika GDDKiA, który niezwłocznie powiadomił o sytuacji lokalne służby. Na miejsce przybył patrol policji z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku, który włączył sygnały świetlne i dźwiękowe, podejmując próbę zatrzymania auta.
Pomimo działań policji, kierowca ostatecznie nie zatrzymał się na pierwsze komunikaty i kontynuował niebezpieczną jazdę, aż do momentu, gdy funkcjonariusze zdołali go zatrzymać. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 2500 zł oraz otrzymał 15 punktów karnych. Policjanci potwierdzili, że kierowca był trzeźwy i tłumaczył, że omyłkowo wjechał na nieprawidłową jezdnię.
Władze przypominają, że jazda pod prąd na drogach szybkiego ruchu jest nie tylko wykroczeniem, ale także poważnym zagrożeniem dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. W celu uniknięcia podobnych incydentów na drogach ekspresowych znajdują się wyraźne znaki ostrzegawcze. W przypadku, gdy kierowcy zdarzy się wjechać pod prąd, powinni jak najszybciej zjechać na pas awaryjny i powiadomić odpowiednie służby. Tylko dzięki rozwadze i ostrożności można uniknąć tragicznych skutków na drodze.
Źródło: Policja Lublin
Oceń: Niebezpieczna jazda pod prąd drogą ekspresową w Lublinie
Zobacz Także
