Lublin bez dotacji na budowę Dworca Metropolitalnego. To była decyzja wojewody

W Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim zapadła decyzja o braku dotacji na budowę Dworca Metropolitalnego w Lublinie z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Wojewoda zaznaczył, że kwota, o jaką wnioskowała stolica regionu, była za wysoka.

Sprawa polega na rządowym programie mającym wesprzeć samorządy w czasie wyniszczającej gospodarkę pandemii. Do teraz rozstrzygnięto jego trzy edycje. Kontrowersję wywołały wyniki drugiej z nich, gdy politycy opozycji zarzucali, że pieniądze otrzymały gminy, miasta i powiaty, w których władzę ma Prawo i Sprawiedliwość. Kontrowersje wzbudziło także ostatnie rozdanie, rozstrzygnięte pod koniec marca.

Wielu samorządowców znów wniosło skargi na zastosowanie klucza partyjnego. Uwagi miał m.in. prezydent Lublina Krzysztof Żuk, który o wyjaśnienie sprawy prosił premiera Mateusza Morawieckiego, dopytując, dlaczego miasto nie otrzymało 30 mln zł dofinansowania do budowy Dworca Metropolitalnego. Pytania zadawała także m.in. posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło, która niebawem ma przeprowadzić w tym zakresie kontrolę poselską w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

REKLAMA

Parlamentarzystka w ostatni piątek otrzymała odpowiedź z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, która pokazała sprawę w nowym świetle. – Do tej pory wszyscy myśleliśmy, że to premier zdecydował o tym, że tak ważna dla regionu inwestycja nie otrzymała wsparcia. Tymczasem to była decyzja władz regionalnych. To pan wojewoda zdecydował, że Dworzec Metropolitarny nie dostanie ani złotówki. To wojewoda przez te tygodnie nie chciał udzielić informacji o tym, jak podzielił te środki. I myślę, że gdyby nie zapowiedziana kontrola w KPRM, do dziś nie wyszłoby to na jaw – przekonuje Marta Wcisło.

Dodała również : – Powołana przez pana wojewodę komisja dokonała wyboru, ale jeżeli ta komisja nie widzi, jakie znaczenie dla mieszkańców całego województwa ma ten dworzec, to jaka jest bardziej ponadpartyjna i bardziej służąca regionowi inwestycja? Nie wiem, ale to pytanie stawiam panu wojewodzie, który zachowuje się jak namiestnik Cezara i ze swoimi pretorianami dzieli i rządzi, nagradza i karze. Tylko w tym wypadku ukarał mieszkańców całego województwa.

Wszystkie wnioski które złożyły lubelskie samorządy w ramach trzeciej edycji programu opiewały na ok. 1,7 mld zł. W ramach procedury konkursowej LUW wskazał KPRM 279 rekomendowanych wniosków o łącznej wartości 834 mln zł. Kiedy okazało się, że województwo lubelskie otrzyma w sumie tylko 162 mln zł, listę obcięto do 106 pozycji. Lublin nie ukazał się w żadnym z wysyłanych do Warszawy wykazów.

– Popierałem wszystkie wnioski, ale musiałem dokonać wyboru, uwzględniając różne kryteria, w tym zasadę zrównoważonego rozwoju. Można sobie wyobrazić, że Lublin dostałby wnioskowaną kwotę, ale wtedy z listy trzeba byłoby wykreślić 20 innych gmin – tłumaczy wojewoda Lech Sprawka (PiS) i wyjaśnia, dlaczego lubelski wniosek unieważniono. – Po pierwsze, był za drogi, bo opiewał na prawie 20 proc. wszystkich środków dla regionu. Drugim wziętym pod uwagę czynnikiem było porównanie sytuacji finansowej Lublina i pozostałych samorządów z regionu.

źródło : dziennikwschodni.pl

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments