Szama Grajer, urodzony 17 kwietnia 1911 roku w Lublinie, to postać, która odcisnęła swoje piętno w historii polsko-żydowskiego półświatka. Zmarł po 9 listopada 1942 roku w swoim rodzinnym mieście, jednak jego nazwisko wciąż budzi emocje i kontrowersje.
Przed wybuchem II wojny światowej był on prominentną osobistością lubelskiej społeczności przestępczej, który już wtedy miał na swoim koncie liczne konflikty z prawem, w tym przestępstwa związane ze stręczycielstwem i sutenerstwem. Po rozpoczęciu niemieckiej okupacji, Grajer stał się konfidentem Gestapo, co otworzyło przed nim drzwi do władzy w getcie lubelskim, gdzie szybko zdobył status jednej z kluczowych figur.
W kręgach getta, Grajer zdobył miano „żydowskiego króla”, a także stawał się symbolem wyłudzeń i wymuszeń, jakie wprowadzał na wielką skalę. Współdzieląc swoje zyski z niemieckimi okupantami, zyskał wpływy i uznanie wśród kolaborantów, co tylko zwiększało jego siłę. Jego restauracja stała się miejscem spotkań nie tylko lokalnych przestępców, ale również niemieckich urzędników oraz oficerów SS, co dowodzi jego roli w tamtym czasie.
Podczas akcji Einsatz Reinhardt, mających na celu likwidację gett, Grajer kurczowo współpracował z Niemcami, co przyniosło mu dodatkowe korzyści i umocniło jego pozycję. Jednakże, jego działalność przyciągnęła również niebezpieczeństwo, gdyż stał się niewygodnym świadkiem finansowych manipulacji, które mogły narazić go na zemstę ze strony Niemców. Został zamordowany wkrótce po zakończeniu wielkiej akcji likwidacyjnej getta lubelskiego.
Nie ulega wątpliwości, że Szama Grajer pozostawił po sobie nieprzemijające ślady w historii. Jako jeden z najbardziej znanych żydowskich kolaborantów, jego życie oraz działania stały się przedmiotem wielu mitów i legend, które krążą do dzisiaj.
Życiorys
Młodość
Szama Grajer był najmłodszym w rodzinie składającej się z siedmiu dzieci Ariego Lejby Grajera oraz Chai Bruchy, z d. Zandsztajn. Jego rodzice posiadali kamienicę przy ul. Zamkowej 3 w Lublinie oraz herbaciarnię przy ul. Zamkowej 5, a także sklep przy ul. Szerokiej 1. Warto zaznaczyć, że ojciec Grajera miał powiązania z lokalnym półświatkiem; prawdopodobnie zajmował się paserstwem, a herbaciarnia była miejscem spotkań przestępców, prostytutek oraz osób z marginesu społecznego.
W młodości uczęszczał do siedmioklasowej szkoły powszechnej, a po jej ukończeniu zaczął uczyć się zawodu fryzjera. W latach 1934–1935 odbył obowiązkową służbę wojskową w 3 Pułku Artylerii Lekkiej Legionów w Zamościu, opuszczając szeregi Wojska Polskiego w stopniu kaprala rezerwy. Grajer był jednym z niewielu z rodziny, którzy zaangażowali się w nielegalne interesy ojca i jeszcze przed wybuchem II wojny światowej zyskał status postaci znanej w lubelskim półświatku.
W 1933 roku, wraz z ukochaną, starszą o osiem lat byłą prostytutką Gołdą Małc, otworzył dom publiczny przy ul. Złotej 1 na Starym Mieście. Dwa lata później, korzystając z zysków płynących z tej działalności, wykupił dyplom rzemieślniczy i otworzył zakład fryzjerski przy Krakowskim Przedmieściu 24. W czerwcu 1937 roku, Grajer wraz z Małc zostali aresztowani, najprawdopodobniej w wyniku konkurencyjnych doniesień. W wyniku wyroku sądu okręgowego w Lublinie z 2 listopada tego samego roku, Grajer został skazany na trzy lata więzienia, a jego wspólniczka na cztery lata. W tym czasie jego zakład fryzjerski został zająty przez komornika.
Grajer odbywał karę na Zamku w Lublinie, gdzie pełnił funkcję więziennego fryzjera, prawdopodobnie będąc także tajnym informatorem straży więziennej.
II wojna światowa
Pierwsze lata okupacji
Według niektórych świadków, Grajer mógł zbiec lub zostać uwolniony z więzienia we wrześniu 1939 roku, tuż przed niemiecką inwazją na Lublin. Krótką chwilę po rozpoczęciu okupacji ponownie został aresztowany. Większość źródeł wskazuje, że został zatrzymany z powodu zarzutu napaści na volksdeutscha. Inna wersja mówi o zabójstwie polskiego stróża, który szantażował Żydów. Adam Kopciowski natomiast nie wyklucza, że Grajer pozostał w więzieniu do momentu, gdy udało mu się wykorzystać wojenny chaos i zbiec.
Będąc więzionym na Zamku w Lublinie, zdobył sobie zaufanie Niemców, strzygąc i goląc funkcjonariuszy Gestapo. Szybko stał się ich tajnym informatorem. Opuścił więzienie najpóźniej jesienią 1940 roku i osiedlił się w getcie lubelskim, gdzie szybko zdobył reputację osoby, która dzięki znajomościom z okupantem mogła załatwić wiele spraw za odpowiednią opłatą. Grajer niejednokrotnie także udzielał rodakom bezinteresownej pomocy, między innymi doprowadzając do zwolnienia kilku Żydówek zatrzymanych za brak opasek z gwiazdą Dawida.
W miarę jak sytuacja w getcie się zaostrzała, Grajer nie zaniedbał także rozliczeń z rywalami z lubelskiego półświatka, którzy przyczynili się do jego aresztowania. Zgodnie z zezwoleniem niemieckich władz, otworzył restaurację w kamienicy przy ul. Lubartowskiej 15 w południowej części getta. W lokalu serwowano wykwintne potrawy, a występowała także orkiestra składająca się z przedwojennych żydowskich muzyków. Restauracja szybko stała się popularnym miejscem spotkań żydowskich kolaborantów, a także funkcjonariuszy niemieckich. Grajer zapewniał im prostytutki oraz alkohol, co wpływało na bespośrednie umocnienie jego pozycji.
Grajer zbudował sieć współpracowników głównie z przedwojennego środowiska przestępczego. Dzięki zgodzie Niemców, przejął kontrolę nad szmuglem żywności oraz handlem złotem i kosztownościami, pobierając exorbitantne łapówki od osób zagrożonych deportacją. Od zamożnych Żydów wymuszał pieniądze na preteksty rzekomego długu, grożąc konsekwencjami ze strony Gestapo. Krążyły pogłoski, że na zapleczu jego restauracji przetrzymywano torturowanych Żydów, aby wymusić od nich pieniądze.
Grajer zdecydowanie nie dążył do zajmowania prominentnych pozycji w Judenracie, jednak dążył do nieformalnego wpływu na ich działania. Współpracował z różnymi liderami społeczności żydowskiej, w tym z Mendlem Goldfarbem, komendantem Żydowskiej Służby Porządkowej oraz Markiem Altenem, prezesem lubelskiego Judenratu. Utrzymywał również kontakty z polskimi przestępcami, działającymi po „aryjskiej stronie”. Grajer cieszył się dużą popularnością, a Nechama Tec opisała go jako osobę urodziwą i elegancką, wzbudzającą podziw wśród mieszkańców getta.
W kręgach żydowskich Krlewalizującym pojawiła się także inna siatka żydowskich konfidentów, która działała z ramienia esesmanów. Dochodziło między nimi do rywalizacji, co wpływało na sytuację w rehabilitacjach Grajera, który w wyniku złożonego doniesienia doprowadził do zlikwidowania konkurencyjnego „Urzędu ds. Dezynfekcji i Odwszenia”.
Po rozpoczęciu deportacji
W nocy z 16 na 17 marca 1942 roku Niemcy rozpoczęli likwidację getta lubelskiego. W ciągu mniej więcej miesiąca, 26–28 tys. osób wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu, a około 1,5–2 tys. zastrzelono. Pozostali Żydzi, w liczbie około ośmiu tysięcy, zostali osadzeni w nowym getcie na Majdanie Tatarskim. W krytycznym okresie Grajer zorganizował w swojej restauracji punkt dowodzenia „akcji wysiedleńczej”, dostarczając esesmanom alkohol i żywność, a czas umilała im orkiestra działająca w lokalu. Specjalna linia telefoniczna łączyła restaurację z biurem SS-Brigadeführera Globocnika, co wskazywało na jego znaczną rolę w tym procederze.
W czasie „akcji wysiedleńczej”, Niemcy wykorzystywali Grajera oraz jego grupę do szerzenia dezinformacji oraz wymuszania pieniędzy i kosztowności od Żydów. Grajer zdołał wówczas uratować kilka osób z transportów do Bełżca w zamian za łapówki i pośredniczył też w sprzedaży fałszywych dokumentów. Podczas tej akcji namawiał Żydów, z niepokojem oczekujących na swój los, aby sprzedawali im wysokie opłaty, zapewniając, że nie ma się czego obawiać, bowiem ich przeznaczenie jest zadomowione \”na Wschodzie\”.
W pewnym momencie, w sposób brutalny, Grajer wykrywał Żydów usiłujących uciec z Lublina, patrolując dworzec kolejowy w Lublinie z ubranymi po cywilnemu gestapo, aby wystawiać ich na strzał. Wielu, złapanych na ucieczce, miano strzelać w piwnicy dworca, bądź zabierano ich z powrotem do getta.
Po zakończeniu „akcji”, Grajer przeprowadził się do nowego getta, gdzie zamieszkała także jego rodzina. Niemcy przydzielili mu dwa domy przy ul. Majdan Tatarski 9 i 11, gdzie ponownie otworzył restaurację. Grajer przybył już na miejsce jako publiczna osobistość, znany jako „żydowski król” oraz „cesarz żydowski”. Jego status w coraz większym stopniu wpływał na życie getta, co m.in. potwierdzano przyznanym j-ausweis nr 2.
W nieustalonym czasie, przypuszczalnie wiosną 1942 roku, zerwał długotrwały związek z Gołdą Małc. Wkrótce zawarł małżeństwo z piękną 20-letnią Miną Fiszman; ich wesele było wielką uroczystością i przyciągnęło uwagę niemieckich funkcjonariuszy.
Śmierć
9 listopada 1942 roku Niemcy przystąpili do usunięcia getta na Majdanie Tatarskim. Grajer, czując zbliżające się niebezpieczeństwo, nie postanowił jednak zniknąć lub uciekać. Liczył, że być może dzięki swoim zasługom, będzie mógł uciec na Węgry lub zatrzymać się jako więzień na Majdanku.
Pomimo wydatnej pomocy Niemcom podczas ostatniej akcji likwidacyjnej, Grajer został zamordowany w kilka dni później, najprawdopodobniej 11 lub 13 listopada tego samego roku, co potwierdzają świadkowie. Z niepotwierdzonych źródeł wynika, że dowodzący specjalnym komando egzekucyjnym, na koniec podzielony z zeznaniami byłych esesmanów, miał zamordować Grajera oraz Marka Altena i Mendla Goldfarba. Grajera zastrzelono brutalnie podczas „przyjacielskiej pogawędki” u siebie w domu.
Niemcy potajemnie zlikwidowali Grajera, obawiając się, że mógłby stać się niewygodnym świadkiem ich nielegalnych działań. Jego mogiłę odnaleziono przypadkowo w 1988 roku, a szczątki ekshumowano w 1991 roku i pochowano na cmentarzu żydowskim przy ul. Walecznych.
W pamięci i kulturze
Szama Grajer to postać, która zajmuje ważne miejsce w historii i kulturze, zwłaszcza związanej z II wojną światową. Był on jednym z najbardziej rozpoznawalnych żydowskich kolaborantów w tym okresie, co czyni go tematem wielu narracji z getta lubelskiego. W relacjach i wspomnieniach często jest opisywany w sposób jednoznacznie negatywny, a jego obecność wzbudzała powszechny strach oraz nienawiść wśród mieszkańców.
Jednak niektóre świadectwa oferują bardziej złożony obraz Grajera. W takich relacjach ukazany jest on jako typ „gangstera-filantropa”, który, mimo swoich niecnych działań, nie pozbawiony był ludzkich emocji i odruchów. Warto zauważyć, iż jak zauważa Adam Kopciowski:
Historia życia Grajera obrosła z biegiem lat swoistą legendą, a wiele wątków jego okupacyjnej „kariery” uległo daleko idącym zniekształceniom, celowym lub nieumyślnym przekłamaniom, a także częściowej mitologizacji.
Jego postać znalazła również miejsce w literaturze, w szczególności w powieści kryminalnej Marcina Wrońskiego zatytułowanej „A na imię jej będzie Aniela” z 2013 roku. Akcja tej książki osadzona jest w czasach okupacji, co dodatkowo podkreśla kontekst historyczny, w którym funkcjonował Grajer.
Przypisy
- Kopciowski 2020 ↓, s. 195–196.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 189–190.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 189.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 184–185.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 182.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 191.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 171–173.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 170.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 170–171.
- Sachslehner 2016 ↓, s. 246.
- Sachslehner 2016 ↓, s. 242.
- Sachslehner 2016 ↓, s. 243–244.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 177.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 173.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 173–177.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 168–169.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 168.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 165–166.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 165.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 164.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 163–164.
- Kopciowski 2020 ↓, s. 163.
- Libionka 2017 ↓, s. 108–111.
- Ostaszewski 2013 ↓, s. 60.
- Sachslehner 2016 ↓, s. 237.
Pozostali ludzie w kategorii "Inne":
Witold Palak | Bolesław Kowalski (żeglarz) | Jan Karol Daniłowicz | Stanisław Romański (organmistrz) | Sara Frenkel | Bogdan Markowski (rzeźbiarz) | Waldemar Tura | Feliks Stroiński | Hela Felenbaum-Weiss | Henio Żytomirski | Etla Wolberg | Monika Pietrasińska (fotomodelka) | Marta Kwiecień | Paweł Gil (sędzia piłkarski) | Józef Honig | Franciszek Cetner | Jadwiga Apołłow | Jadwiga Szubartowicz | Piotr SkawińskiOceń: Szama Grajer